Annihilator
Mistrz Gry
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 22:12, 10 Lis 2007 Temat postu: Mlody |
|
Silios
wiek - nieznany, waga - ok. 70 kg, wzrost - koło 175-180 cm.
człowiek - wojownik
Silios był najwierniejszym sługa swego pana - Salazara. Odbył podczas jego władzy niezliczoną ilość bitew z której za kazdym razem wychodził cały. Po kilku pierwszych latach służby stał sie dowódcą oddziału specjalnego, krainy Fearie. Był najelpszym wojownikiem w całej krainie, aż nadszedł dzień sądu ostatecznego. Oddział Siliosa toczył bitwę o władzę nad całą krainą. Niestety, podczas walki uznano go za zdrajcę gdyż nie chciał zabić swojego ojca, który dowodził przeciwną armią a leżał już obezwładniony na ziemi. Po skończonej bitwie, Siliosowi wydłubano oczy i porzucono go na pastwę losu, wyrzucając go z jego rodzimej krainy. Od tamtej pory Silios chodzi zawsze w masce, która i tak mu nie przeszkadza. Nie każdy przecież wiedział, iż Silios nie potrzebował obydwu oczu aby widzieć. Jego matka - Selenicia - przekazała mu w dzieciństwie wspaniały dar. Otóż Silios może normalnie widzieć wszystko w myślach więc i tak nie potrzebował tych oczu. Aczkolwiek jego akutalna twarz ani wiek nie jest nikomu znany. Siliso rozpoczął nowy etap w swoim życiu - życiu, które przysporzy mu jeszcze nie jedną niespodzianke.
Ah, natura… To jedyne, co ci teraz pozostało. Wyczuwanie emocji i ubogich myśli zwierzęcych jest proste i fascynujące zarazem. Rozmowy z człowiekiem nie prowadziłeś już dobrych paru miesięcy. I pewnie nie dane będzie ci już więcej takich konwersacji poprowadzić…
- Witaj, człowieku.
To na pewno nie człowiek. Wyczuwam od niego potężną aurę. Jakby… boską?
- Kim jesteś?
- Ah, wstyd mi za to, że jestem, a tak naprawdę mnie nie ma. Kim jestem? Zapewne już dobrze wiesz, sporo wywnioskowałeś wdzierając się w me emocje. Pozwoliłem ci na to.
- Jesteś bogiem? Jesteś… Jesteś Wielkim Evanderem…?
- Tak, to właśnie ja. Porzucony przez oddanych mi ludzi, moich pozornych przyjaciół i wielbicieli.
- Ja pozostałem ci wierny, o panie. Zawsze…
- A jednak zabijałeś niewinnych, choć włąsnego ojca nie potrafiłeś uśmiercić… Dam ci jednak drugą szansę, człowieku. Oddam ci wzrok, jeżeli wyruszysz ze mną w podróż, w poszukiwaniu wielkich wojowników, do których należy przyszłość tego świata. Pójdziesz ze mną, wojowniku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|