Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annihilator
Mistrz Gry
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 22:09, 10 Lis 2007 Temat postu: Curt |
|
Shan - Miejscowy dziwak o nerwowym nastawieniu. Czesto chodzil po miescie brzdakajac na lutni do momentu kiedy rozwalil ja komus na glowie w karczemnej awanturze (ktora notabene sam wywolal) Zazwyczaj miota sie po miescie wzbudzajac odraze juz samym swym wygladem. Twarz bowiem pokrywaja mu blizny po mieczu i ospie. W przeszlosci dzialal jako łowca nagrod, awanturnik i najemnik chociaz niewiele osob w miescie to wie. Wszyscy bardziej sklonni sa do osadu jakoby swoich blizn nabawil sie w ktorejs z wielu awantur w jakich uczestniczyl, dostajac sztyletem przez twarz.
Shan
Czlowiek wojownik. 30 lat, 180 cm, 75 kg. Brzydki. Budzi odraze.
W hełmie czułeś się znacznie bardziej komfortowo, nie tylko na polu bitwy. Choćby i ten hełm bym kawałem starego, zardzewiałego kotła. Ludzie wytykali ciebie palcami ze względu na ów hełm, a nie na blizny na twarzy. Wojownikiem byłeś dobrym, ale wojownik okradziony, bez ekwipunku nie jest mile widziany w żadnej armii najemnej. Dorabiałeś u kowala, za niesamowicie śmieszne pieniądze, które nie pozwalały ci się nawet najeść. Pewnego dnia zgłosił się do ciebie pewnien Minotaur – Kruzak. Rekrutuje on Gwardię wojenno, złożoną z różnych nacji, w celu zaatakowania możnowładcy Kajdana. Przyjmiesz jego ofertę – 100 kop złotych monet za bitwę, pełny ekwipunek i wyżywienie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Curt
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:57, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
Shan szedl wolno ulicami miasta. Zastanawial sie nad propozycja, jaka mu dzisiaj zlozono. Dobry grosz, nie jest zly - pomyslal - poza tym w tym miescie i tak nic sie nie dzieje. Byl jeszcze jeden powod dla ktorego Shan sklanial sie ku propozycji Kuzaka. Mial porachunki z Kajdanem jeszcze z czasow gdy byl najemnikiem. Jak to mowia - nieoplacony najemnik, to zly najemnik. Shan zatrzymal sie na rynku przez chwilke, rozejrzal sie i ruszyl przed siebie, zeby zobaczyc sie z Kuzakiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annihilator
Mistrz Gry
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 0:09, 17 Lis 2007 Temat postu: |
|
-Przyjmę twoją ofertę, Kruazaku - powiedziałeś, kłaniając się lekko - Ale mam nadzieję, że jesteś słownym minotaurem.
- Zawsze dotrzymują swłowa - powiedział, po czym jeden z jego pomocników wreczył ci ekwipunek i dobry miecz jednoręczny, oraz tarczę - mam nadzieję, że to zapewni cię o moich, hm..., dobrych intencjach.
- Kiedy atakujemy?
- Już dzisiaj. Armia jest gotowa. Mamy setkę moich pobratymców, kilkunastu ludzkich najemników, kompanię krasnoludzkich toporników i oddział elfich łuczników. I smoka.
- Smoka?!
- Tak, bagiennego. Zgodził się stanąc po naszej stronie. niezbyt duży, ale na mała akcję wystarczy.
Walka nie trwała długo. Smok siał zniszczenie wśród skąpego oddziału Kajdana, piechota dopełniła reszty. Zginęło tylko kilku minotaurów, a twierdzaj Kajdana została zburzona. Sam magnat zginął, a jego głowę pofatygowałeś się przynieść Kruzakowi.
- Oto twoje 100 sztuk złota. Ah, no i 50 za tę głowę.
Udałeś się, zadowolony choć przybyło ci blizn, do miasta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Curt
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:51, 17 Lis 2007 Temat postu: |
|
Kilka godzin pozniej Shan siedzial pijany w sztok w rynsztoku i patrzyl otepialym wzrokiem na usypiajace miasto. Pare minut wczesniej wykidajlo wyrzucil go z "Kopytka", popularnej, miejscowej tawerny, kiedy zamroczony alkoholem chcial rozbic jedno z krzesel na glowie przygrywajacego barda.
- No, ale przynajmniej wyszedlem na swoim - poinformowal pusta ulice najemnik. Podniosl sie z niemala trudnoscia, zatoczyl i ryszyl zygzakiem przed siebie. Kilka metrow dalej skulil sie jednak i zwymiotowal obficie. To otrzezwilo go troche
- jeszcze jedna rzecz ktora czyni to miasto obrzydliwym - mruknal ponuro
Shan mial juz dosyc miasta. Bitwa przypomniala mu stare czasy, dala mu swiadomosc, ze moze wrocic do awanturnictwa. Na razie jednak, najemnik myslal glownie o tym, zeby walnac sie na prycz w swojej chacie. W kilka minut potem ta mysl stala sie faktem i mimo iz ranek byl juz bliski to Shan nie mial zamiaru zrywac sie z pianiem koguta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|